Warsaw Games Week '17

piątek, 27 października 2017

Udostępnij ten wpis:
     Już od dziecka uwielbiałem gry komputerowe. Nie ukrywam, że był okres kiedy z trudem udawało się odgonić mnie od komputera. Dziś nie potrafię powiedzieć, jaka była moja pierwsza gra. Pokemon? Mario Bros? A może Hard Truck? Wszystkie te gry doczekały się swoich kontynuacji i niekoniecznie przypominają pierwowzory. Nie tylko zmieniła się grafika, ale w niektórych przypadkach również sposób instalacji. Dobrze pamiętam te czasy, kiedy wkładało się dyskietki do komputera i czekało około 10min by zainstalować grę, która ważyła hmm 40kb? A dzisiaj? W 10 min instaluje nam się gra ważąca kilka giga.

Zapraszam na filmik z WGW


Nie bez powodu wymieniłem tamte gry. Wszystkie te tytuły pojawiły się na tegorocznym Warsaw Games Week. No może prawie wszystkie. Zamiast Hard Trucka mamy Euro Track Symulator 2 wydane przez studio SCS Software. I patrząc jak wyglądał rosyjski pierwowzór, a jak wygląda obecnie jego czeski odpowiednik, mogę powiedzieć tylko jedno - chapeau bas. Nie tylko graficznie gra się zmieniła, ale również mamy obecnie bardziej realistyczną fizykę jazdy czy możliwość tuningowania naszych ciężarówek. Tych zmian jest znacznie więcej i żeby je wszystkie opisać musiałbym poświęcić na to oddzielny post. I chyba tylko jednego, czego mi obecnie brakuje i za czym z sentymentem patrzę na poprzednika, to jeżdżenie zwykłą ciężarówką. Oczywiście jak przystało na symulator ciężarówek, studio SCS software zaprezentowało się w naczepie podpiętej pod ciągnik siodłowy. Z pewnością odwiedzający mogli dosłownie poczuć klimat tych ciężkich pojazdów. A część odwiedzających zawitało pod naczepę jeszcze z jednego powodu. W sobotę oraz w niedzielę można było tam spotkać jednego z bardziej znanych jutuberów, który z pewnością bardzo przyczynił się do rozpromowania tej gry. Wujek Bohun – bo o nim mowa – nie raz na łamach swojego kanału prezentował i mówił o nowinkach ze świata zarówno Euro Trucka jak i American Truck Symulator. Nie ukrywam, że spotkanie z nim było moim głównym punktem tej wycieczki. I nie zawiodłem się. Nie tylko udało mi się zrobić sobie z nim zdjęcie, ale również zamienić klika słów. Miałem też okazję poznać Eryka Dwornickiego – jednego z programistów studia SCS – i muszę przyznać jedno, zarówno Eryk jak i Wujek są przesympatycznymi osobami.




WGW przyciągnęło mnie jeszcze jednym tytułem. A mianowicie grą firmy Ubisoft Assassin's Creed Origins. Co prawda nie grałem w nią od pierwszej części, a tym bardziej za bajtla. Tytuł poznałem jakiś rok temu za sprawą swojego szwagra, który zainstalował Assassina Black Flag. W sumie tylko po to, żebym jako pasjonat żeglarstwa miał grę, w której mogłem popływać. Chyba nie przewidział, że zarówno gra jak i świat stworzony przez studio aż tak mnie wciągnie. Co mnie najbardziej przyciągnęło w tym tytule? Hmm... chyba stroje skrytobójców. Ale również system walk, który był mocno odmienny niż ten, który dotychczas poznałem w grach. Świat, który przedstawił Ubisoft również zachwycał. Nie tylko w poprzednich odsłonach, ale również w najnowszej części. Fakt jest faktem, przez 10 minut niewiele można zobaczyć, ale po tym co widziałem mogę powiedzieć jedno – warto poczekać i zagrać. Mam cichą nadzieję, że misje głównej fabuły będą równie ciekawe co świat przedstawiony w grze.



Nie była była to jednakże jedyna gra przedstawiona przez Ubisoft. Odwiedzający mogli przetestować takie produkcje jak South Park: The Fractured But Whole, The Crew 2, Just Dance 2018 czy Far Cry 5, który premierę ma mieć w lutym 2018. Świat Far Cry'a znam głównie z filmów w/w jutubera. Sam nie miałem okazji zagrać w żadną część, ale sądząc po kolejce jaka była na WGW, tytuł cieszy się dużym zainteresowaniem. I chociaż osobiście tytuł ten nie porywa mnie w szczególny sposób, jestem ogromnie ciekaw jakie wrażenie zrobia na graczach jego nowa odsłona.



  Na evencie swoje propozycje przestawił również Microsoft w strefie Xbox'a. I tutaj również można było spotkać Assassina czy Just Dance. Oczywiście to nie były jedyne propozycje. Jeśli ktoś był ze znajomymi to mógł sprawdzić, który z nich jest lepszym kierowcą w Forza Motorsport 7. Będę szczery. Nie poszło mi najlepiej. Po mimo usilnych starań co i rusz wypadałem z toru czy wpadałem na barierki. Na tyle, ile widziałem tę grę, mogę stwierdzić, że graficznie podobała mi się. Samochód, którym jechałem był ładnie zrobiony zarówno z zewnątrz, jak i w środku. I myślę, że pasjonaci rajdówek będą się dobrze bawili przy tym tytule.



Nie tylko fani gier rajdowych mogli znaleźć dla siebie kąt. Na WGW pojawiło się dwóch rywali czyli: FIFA 18 od EA Sport oraz Pro Evolution Soccer od Konami. Z pewnością była to dobra okazja, by zaprezentować mocne strony swojej produkcji i nie tylko zatrzymać starych fanów, ale również przyciągnąć nowych zwolenników danego tytułu. Kto wygrał? Ciężko mi jest powiedzieć, ponieważ tłumy ludzi były zarówno przy jednym jak i drugim stanowisku. Niestety na WGW nie miałem okazji zagrać ani w FIFE ani w PES, ale przygotowując post i czytając różnice między jedną grą a drugą, muszę przyznać, że obie zapowiadają się ciekawie. I pomimo tego, że o PES dowiedziałem się dopiero na evencie, to chyba bardziej przemawia do mnie niż Fifa, którą znam od małego.



Ale wcześniej wymienione tytuły to nie jedyne atrakcje jakie zapewnił Microsoft z Xbox'em. Na 1000m2 znalazło się miejsce zarówno dla fanów, którzy lubią kwadratowy świat jaki oferuje Minecraft czy strategicznego świata Age of Empires Definitive Edition, jak również dla miłośników pięknej pani archeolog, czyli Lary Croft w grze Rise of the Tomb Rider.



A skoro mowa o pięknych dziewczynach. Również Sony wystawiło swoją „zawodniczkę” jaką jest rudowłosa Aloy z Horizon Zero Dawn. Powiem wprost, kto nie grał jeszcze w ten tytuł, powinien czym prędzej po nią sięgnąć. Zwłaszcza, jeżeli uwielbia gry z otwartym światem. Przy tej produkcji można spokojnie powiedzieć, że tutaj świat jest naprawdę otwarty, a przy tym ogromny. To w połączeniu z ciekawską i upartą dziewczyną, pięknymi widokami i wspaniałą muzyką sprawi, że gra porwie każdego, kto po nią sięgnie.

Screenshot Malkior
   W strefie Sony pojawiły się także nowości. A wśród nich Star Wars: Battlefront II, który z pewnością jest tytułem mocno wyczekiwanym przez fanów, w tym przeze mnie. Miałem okazję już wcześniej pograć w wersję beta tej gry i muszę przyznać jedno – wciąga równie mocno jak Horizon. Co mnie przede wszystkim cieszy w tej grze? Większa liczba plansz, jak również bohaterów i pojazdów. A wszystko dopina wspaniała grafika.



Sony zadbało również o rodziny odwiedzające targi, prezentując gry takie jak To jesteś Ty!, Wiedza to potęga czy Frantics. Wszystkie te gry sterowane są za pomocą smartfonów i świetnie nadają się na spotkania ze znajomymi czy zabawy w rodzinnym gronie. Ja sam jestem ogromnym fanem gry To jesteś Ty!, która jest włączana przy każdej okazji, kiedy przychodzą znajomi. Uważam, że naprawdę każdy będzie się przy tych trzech tytułach świetnie bawił, bez względu na wiek.

Photo NatBlue


To nie były jedyne atrakcje dla najmłodszych. Specjalnie dla nich została utworzona strefa Junior. Tam, każdy kto chciał, mógł pograć w różne tytuły gier Lego albo zbudować coś z klocków. Aż momentami sam miałem chęć zaszyć się tam i coś pobudować. A w związku z tym, że raczej byłem za duży do tej strefy, znalazłem dla siebie oddzielny kącik, w którym mogłem pobudować, a raczej złożyć Gundama z serii SD. O ile składanie nie było jakieś trudne, o tyle przyklejenie niektórych naklejek mogło sprawdzić cierpliwość i opanowanie składającego.




A gdy ktoś zmęczony grami szukał wytchnienia oraz chwili odpoczynku, to mógł udać się na strefę LifeTube i tam wygodnie usiąść na leżaku lub na trybunie i podziwiać zmagania w  grze Rocket League. Sam też lubię patrzeć jak zawodnicy kopią piłkę i strzelają gole przy pomocy samochodzików. Emocji nie brakowało zwłaszcza wówczas, kiedy piłka lądowała blisko bramki, a czas się pomału kończył.



Nie jestem w stanie wymienić wszystkich stref, ale patrząc na stoiska wystawców człowiek mógł się poczuć nieco zagubiony, nie wiedząc w którą stronę najpierw iść i od czego zacząć zabawę. Zwłaszcza, że atrakcji wcale mało nie było. Expo było wypełnione po brzegi nowościami, konkursami oraz cospleyowymi strojami i masą innych zadziwiających elementów, dzięki którym nie sposób było się tam nudzić. Naprawdę warto się wybrać i myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Organizatorzy zadbali nie tylko o graczy komputerowych, jak również i tych, którzy uwielbiają planszówki. Nie wiem jak wy, ale ja za rok pojawię się tam ponownie.



Czytaj dalej »

Park Miniatur i Makieta Kolejowa

sobota, 7 października 2017

Udostępnij ten wpis:
   Kiedy pierwszy raz poszedłem do Parku Miniatur wiedziałem, że muszę go pokazać mojemu tacie. Podobnie jak ja, pasjonuje się modelarstwem i lubi podziwiać, jak coś jest odwzorowane z najdrobniejszymi detalami. A przy makietach z Parku Miniatur tych szczegółów nie brakuje.

Więcej zdjęć na Patrząc na świat


Już wcześniej, gdy pokazywałem zdjęcia, tata był pod ogromnym wrażeniem, ile ktoś włożył pracy i wysiłku w to, aby stworzyć takie cudeńka. Jednakże prawdziwe „wow” pojawiło się dopiero wówczas, kiedy zobaczył je na własne oczy. I mnie to nie dziwi. Makiety wykonane są w skali 1:25 i mogą mile zaskoczyć każdego odwiedzającego. Nawet jeśli nie interesuje się on modelarstwem.



Mimo tego, że byłem tam drugi raz, patrzyłem na te modele i „odkrywałem” je na nowo z zapartym tchem. A może nawet jeszcze intensywniej niż wtedy, gdy byłem tam po raz pierwszy. Starałem się wyłapać każdy najdrobniejszy szczegół, który umknął mi przy poprzedniej wizycie. I mogę się założyć, że gdybym poszedł tam kolejny raz, to znów bym odkrywał prace na nowo i ponownie się nimi zachwycał. A naprawdę warto.



Dla mojego taty była to też okazja, aby powspominać czasy, kiedy był w budowlance i sam budował podobne makiety. Także jak widać nie trzeba było żyć w tamtych czasach, aby można było sobie coś powspominać. Makiety wywołują wspomnienia nawet niezwiązane z nimi bezpośrednio.



Kolejnym naszym przystankiem, jako pasjonatów modelarstwa, był Stadion Narodowy. Czemu akurat on? Co prawda na terenie stadionu znajdują się makiety przedstawiające obiekt, jak i jego przekrój, ale nie to nas tam zaprowadziło. Nas ciekawiła wystawiona tam makieta kolejowa, która jest jedną z największych w Polsce.



Zajmująca 600m2 makieta wykonana jest w skali H0 i ma wymiary 13x28m. Żeby obejść ją dookoła trzeba przespacerować się około 130 metrów. Spacerując można zobaczyć ponad 900m torów, które prowadzą przez różne mosty, tunele, jak i malownicze krajobrazy do różnych stacji i bocznic. Nie tylko tory tworzą sieć komunikacyjną. Gdyby zajrzeć pod spód makiety to naszym oczom ukaże się sieć kabli, o łącznej długości 14km. To właśnie one wprawiają w ruch lokomotywy. Ale nie to nie wszystko, ponieważ makieta jest interaktywna i można za pomocą przycisków uruchomić np. wesołe miasteczko.



Oczywiście sama makieta to nie tylko lokomotywy, wagony oraz tory, po których jeżdżą. To również tysiące drzew, krzewów i miliony ździebełek trawy, które rosną gdzieś na łąkach czy wyrastające między płytkami chodnikowymi. A skoro są łąki i lasy to nie może zabraknąć takich zwierząt jak owce czy jelenie. Oprócz tego można znaleźć tu różnego rodzaju pojazdy, od osobowych i ciężarowych, aż po ciągniki i pojazdy specjalistyczne. Dopełnieniem tego wszystkiego są figurki ludzi, które zostały przedstawione w sytuacjach życia codziennego. A wierzcie mi, makieta tętni życiem. Można zobaczyć panią spacerującą z wózkiem czy parę jadącą na rowerze. Nieco dalej ratownicy ratują człowieka po wypadku, a w jeszcze innym miejscu strażacy gaszą pożar. W wesołym miasteczku słychać śmiech i zabawę, a gdzieś obok w ciszy pan łowi ryby. A to wszystko przy akompaniamencie szumu kół i dźwięków przejeżdżających pociągów.




Makieta jest naprawdę bardzo ładnie wykonana i warto ją zobaczyć. Kto wie, może z czasem się rozrośnie i będziemy mieli jeszcze więcej frajdy ze zwiedzania? Jednak nie wszystko jest tak idealnie, jakby się mogło wydawać. Brakuje mi w niej przykładowo sieci trakcyjnej nad torami, poruszających się po ulicach samochodów, czy jakiegoś większego miasteczka. Ale mimo to naprawdę makietę warto zobaczyć i jestem mega zadowolony, gdyż nie był to zmarnowany czas. Na pewno wybiorę się tam kolejny raz, aby na nowo odkryć to, czego nie udało mi się za pierwszym razem.


Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia